Wystarczy wspomnieć, że faryzeusze non-stop krytykowali Jezusa, bo cokolwiek by nie uczynił, było zawsze źle. Krytykowanie kogoś, ganienie go, zwracanie mu uwagi staje się grzeszne, gdy nie wypływa z miłości, lecz np. z pragnienia upokorzenia, wywyższenia siebie, dokuczenia komuś, zemszczenia się itp. Krytykując kogoś, omawia się znane wszystkim błędy, natomiast przy obmowie wyjawia się ułomności nie znane rozmówcy. Krytykańctwo jest odtwórcze, nie wnosi kreatywności. Nadmierne upominanie, ganienie i krytykowanie, ciągle powtarzane – chociaż ktoś już dobrze zna swoje błędy, grzechy i słabości – może doprowadzić bliźniego do zniechęcenia, a więc utrudnić mu poprawę swego postępowania (pomijając fakt, że może nie mieć wglądu w intencję drugiego człowieka).